20 lipca 2018

Danie bezmiesne? Kotleciki z cukini oraz kaszy jaglanej.

Dziś krótki post o temacie kulinarnym. A że mamy sezon na warzywa postanowiłam zrobić kotleciki z cukini oraz kaszy jaglanej. Lubicie cukinie?  My mamy ich dużo na polu jak również marchwi,  buraków, fasoli, pietruszki, ziemniaków oraz wiele innych. Wy także macie swoje warzywa lub owoce?  Są 100% lepsze niż w te sklepie faszerowane chemią.. Co do tych kotlecikow, ja lubię czasem zjeść coś bez mięsa a wy? Nawet dzieci powinny fajnie wam zajadać bo są naprawdę bardzo smaczne. Przypadłoby wam takie kotelciki do gustu ?

Składniki:
1 cukinia ( duża)
1 marchewka
1 cebula
Ząbek czosnku
100g kaszy jaglanej 
Mąka ziemniaczana ( dalam " na oko") 
Sól, pieprz, koperek,
Bułka tarta do obtoczenia 

Przygotowanie:
Trzemy cukinie oraz marchew na tarce na małych oczkach. Można obrać wcześniej z skórki jak kto woli.
Posypujemy trochę solą i zostawiamy na parę minut,żeby puściło sok.
 W tym samym czasie gotujemy kaszę jaglaną, kasza musi być dobrze ugotowana a nawet może się rozgotować. Ugotowaną kaszę zostawiamy do osiągnięcia.
Siekamy drobno cebulę oraz czosnek i podsmażamy lekko na złoty kolor.
  Z cukinie odsączamy dokładnie z powstałej wody i dodajemy kaszę oraz podsmażoną cebulę z czosnkiem i mąkę ziemniaczaną. Mieszamy i przyprawamy do smaku.
 Wilgotnymi dłońmi fotmujemy kotlety i obtaczamy w bułce tartej. Smażymy z każdej strony aż pięknie się zarumienieją. Podajemy z sosem czosnkowym lub ketchupem.  SMACZNEGO! 

19 lipca 2018

Kartka z notatnika.. Z życia wzięte

Witam. Dziś może być trochę wzruszający wpis, może nie dla wszystkich ale dla mnie jest i bardzo wartościowy..  Pare dni temu znalazłam w kartonach z książkami po mamie jej notatnik z 1988r.. Nawet na okładce jest jej imię i nazwisko. Dostała go od mojego taty, pisał do niej WIERSZE z wojska, jak bardzo kocha, jak tęskni. Teraz wiem, że bardzo kochał mamę i czuję szczerze mówiąc taką ulgę, ponieważ nie wiedziałam ile dla niego znaczyła ponieważ nie pamiętam NIC,  kiedy mama żyła, tylko z opowiadań babć. Mama nie żyje już od 19 dobrych lat a ja nadal nie mogę się pogodzić z tym,że jej nie ma, że jej nie było w moim dzieciństwie, i że jej nie pamiętam.. Zmarła jeden dzień przed moimi urodzinami gdy miałam 5lat.. To okrutne i bardzo nie sprawiedliwe. Zawsze sobie powtarzałam,że to moja wina, zawsze obwinialam za to Boga.. I szczerze to nadal obwiniam bo nie mogę się z tym pogodzić. Nawet nikt nie wie jak ciężko jest wychować się bez tej prawdziwej biologicznej mamy.. Nikomu tego nie życzę nawet największemu wrogowi. A teraz gdy sama jestem mamą to jest mi ciężko ponieważ nie miał mnie kto nauczyć dużo rzeczy.. Ale bardzo się cieszę, że mam jakąś pamiątkę po mamie. Ten notatnik oraz mnóstwo książek, których napewno nie wyrzucę tylko wystawię je na półce w mojej sypialni, wtedy będę wiedzieć, że zawsze ona jest ze mną.  Nawet nie wiedziałam, że tata tak potrafił pisać..

Upłyneło czasu sporo
jak nas rozdzieliło mro.
Wojsko rozdzieliło mnie od Ciebie
hym wspominał o cywilnym chlebie
Ja o tobie nie wspomniałem
i o tobie pamiętałem.
Teraz proszę Cie kochana
abyś o mnie pamiętała.
By ludzie żyli w pokoju
a dzieci nasze mówiły po polsku.
Poświęcam swą piękną młodość
spędzając dwa lata w wojsku.




Dziś do Ciebie przyjść nie mogę
szef przepustki nie chce dać
Nie wyglądaj za mną okiem
bo do syfu idę spać

Po cóż Co kochanie wiedzieć
jak w tym syfie ciężko mi
gdy pomyślę ja o Tobie
z oczu płyną gorzkie łzy.

Patrzę w niebo poprzez kraty
ja wspominam chwile te
Ja żegnałem Ciebie miła
a ty żekłaś KOCHAM CIĘ.

Odjechałem w świat daleki
zostawiając Ciebie tam
wśród tysięcy innych chłopców
ja zostawiłem całkiem sam.

Gdym przechodził poprzez bramę
zaraz przywitano mnie
Szef poklepał mnie po plecach
i powiedział nie jest żle.

A ja myślę wciąż o Tobie,
że rozłączył nas los zły
czy ty o mnie nie zapomnisz
czy zostaniesz wierna mi..

W wojsku czas nudno płynie
i przepustek jest nam brak
już nie każdy z nas pamięta
jaki jest cywilny piękny świat..



18 lipca 2018

Kosmetyki ZIAJA - masło kakaowe oraz naturalny krem oliwkowy

Witajcie.  Dziś mam dla was kolejne sprawdzone kosmetyki marki Ziaja tym razem to maslo kakaowe oraz naturalny krem oliwkowy. Ja uwielbiam kosmetyki z Ziaji a wy? Ja jeszcze na żadnym kosmetyków z ZIAJI się nie zawiodłam. 

Masło kakaowe-  cera sucha i normalna.
 Tłusty krem, który dostarcza skórze substancji odżywczych.  Regeneruje, nawilża, wygładza oraz skutecznie łagodzi podrażnienia. Regularne stosowanie przywraca piękny wygląd i poprawia koloryt skóry. Zalecany także przed opalaniem. 
Stosowanie: krem nanieść na skórę i delikatnie wklepać.

Uwielbiam różne masła do ciała a ten przede wszystkim przypadł mi do gustu ponieważ przepięknie pachnie. Kakaowy zapach bardzo długo zatrzymuje się na skórze. Krem jest bardzo tłusty i łatwo rozprowadza się po skórze, wystarczy tak mało by pięknie pachnieć! Koszt takiego masła to ok 5zł za 50ml  polecam, nie jest to dużo a skóra naprawdę odżywiona i nawilżona. Ja dziennie nie używam tego masła, przeważnie jeśli się gdzieś wybieram, jakieś zakupy czy impreza rodzinna więc tego kremu wystracza mi spokojnie na miesiąc oraz w lato gdy idę się po opalać, stosuje go i mam wrażenie jakby skóra stawała się bardziej brązowa. Nie wyobrażam sobie lata bez tego kremu! Lubicie? 




Naturalny krem oliwkowy dla cery suchej i normalnej.  
Tłusty krem na bazie oleju z oliwek, intensywnie odżywia, wygładza oraz regeneruje naskórek. Również łagodzi podrażnienia. 
Stosowanie:  Na oczyszczoną żelem oliwkowym skórę twarzy i szyi nanieść krem i delikatnie wklepać. Stosować rano i wieczorem.

Ten krem oliwkowy jest tylko do stosowania na skórę twarzy i szyi. Również jestem z niego zadowolona, skóra bardzo odżywiona oraz nawilżona. Jest idealnym rozwiązaniem dla mnie, gdyż używam często przed nałożeniem makijażu, skóra jest wtedy bardzo delikatna. Dodatkowym plusem u mnie ma za to, że można stosować również u dziecka powyżej 1 miesiąca życia! Krem delikatnie pachnie oliwkowo. Ten równiez wystarcza mi na ok miesiąc ponieważ stosuję rano i wieczorem i również kosztuje ok 5zł. Kolejny świetny produkt z ziaji- polecam . A wy macie coś z ZIAJI? Co polecacie?  ❤

Tutaj pisałam o pascie do ząbków dla dzieci z ziaja - zajrzyjcie!




17 lipca 2018

DIY czyli namiot tipi dla córeczki ❤

Cześć wam! Co słychać w ten pochmurny dzień? U mnie jest trochę wietrznie a chciałam się wybrać z córeczką na spacer..No cóż wybierzemy się innym razem. A tym razem zdecydowałam sie napisać o tym jak zrobiłam namiot "TIPI" dla dziecka. To rodzaj namiotu Indian, który jest teraz modny ale niestety bardzo dużo sobie cenią za jego zakup więc wszystko sobie obliczyłam i wyszło, że zrobienie samej wyjdzie mi o dużo dużo taniej. Za taki w sklepie czy od kogoś kto takie robi i sprzedaje chcą od 150zl do nawet 300zł uważam, że to naprawdę dużo..
Mnie za wszystko wyszło 70zł
❤  tkanina 3mb - 30zł
❤  4 kije ok. 15cm srednicy - 40zł
❤  maszyna do szycia

Z namiotem Tipi pomogła mi mama, ponieważ niestety nie umiem szyć na maszynie choć bardzo bym chciała tylko nie ma czasu kiedy się nauczyć.. Bardzo bardzo jej za to dziękuję, sama bym nie dała sobie rady a już na pewno dłużej by to trwało gdybym szyła ręcznie. Dla namiotu wybrałam białą tkaninę w zwierzątka, nie chciałam różowego tylko dla tego bo jest dziewczynką niech ma coś innego. Na początek zaczęliśmy od rysowania wzoru ( trzech trójkątów oraz dwóch boków ) wygląda to coś takiego:

Wycieliśmy i zabraliśmy się za szycie. Najpierw zszywamy trzy trótkąty ze sobą a póżniej dwa boki namiotu, trochę dłużej nam to szło ponieważ akurat dziś się coś dzieję z maszyną i musimy robić przerwy.. Ale się udało wszystko skończyć.  Mama musiała zszyc tunele,które musiały być trochę wieksze niż obwód kija a na koniec wszystko ładnie poobszywac, żeby nie było żadnych wystających nitek. Włożylismy kije oraz związalismy u góry sznurkiem. A co to do wejścia do namiotu przeszyliśmy rzepy i to cały etap szycia takiego namiotu.  Myślę,że nie jest trudno prawda? Podstawą jest znać się na maszynie do szycia oraz wiedzieć co i gdzie zszyc. My wzór mamy stąd KLIKNIJ . Jestem zadowolona z efektu końcowego oraz że zaoszczędzilam dużo pieniędzy. Myślę, że każdy da radę zrobić taki namiot oraz że to najlepszy prezent dla dziecka. Moja córeczka jest szczęśliwa, bardzo podoba się jej tipi i chętnie się w nim bawi a to dla mnie najważniejsze. Co wy o nim sądzicie?  Macie już taki namiot w domu?








13 lipca 2018

Szybko i tanio czyli moja metamorfoza łazienki! ❤

Cześć. Może zaciekawie was wpisem na temat metamorfozy mojej małej łazienki..
Gdy kupiliśmy duży piętrowy dom z działką- oczywiście nie nowy, w środku gdzie mieliśmy mieszkać z mężem niestety musiał przejść remont w zasadzie od podstaw. Na dole gdzie mieszkają rodzice męża mieli łatwiej ponieważ wystarczyło odświeżyć i dać tapety na ściany. My postanowiliśmy, że zrobimy od razu od podstaw bo mamy małe dziecko a do tego ściany były bardzo nie równe więć musieliśmy je wyrównać.. Na szczęście pomogli nam moi bracia oraz wujkowie to dzięki im wszystko tak szybko się skończyło. Do nowego domu przeprowadziliśmy się w listopadzie ale z poczatku byliśmy na dole u rodziców aż skończyli remont na górze. Nie pokaże całego domu na raz ponieważ nie wszystko jest tak jakbym chciała, chodzi mi o wystrój, dekoracje czy klimat..

Tym razem pokaże łazienkę, może nie jest spełnieniem marzeń ponieważ robiliśmy remont tanim kosztem ale na pewno wygląda o wiele lepiej niż była gdyż się tu przeprowadziliśmy.


Powyżej widzimy jak wyglądała łazienka gdy kupiliśmy dom, prawdę mówiąc no nie była w ogóle ładna.. mogę rzec, że nawet straszna jak dla mnie ale cieszę się, że udało nam się zmienić tą starą, nie modną łazienkę na coś lepszego. A tutaj poniżej widzimy jak wygląda ona teraz ,po remoncie: po obniżeniu sufitu, po zabudowie ruł czy nawet położenie kafelek na ziemię i malowanie ścian. Muszę powiedzieć, że nie było aż tak łatwo. Na początek zabrali się za obniżenie sufitu i powieszenie lamp, następnie wujek pomógł zabudować rurę, która była widoczna. Potem mąż zabrał się za malowanie ścian i kafelek. To był mój pomysł, żeby zrobić szaro-bialą łazienkę i myślę,że nie wyszła najgorzej. Kafelki nie ścianie zostały takie same jakie były tylko zostały pomalowane farbę 3v3 znacie?  Koszt takiej farby to ok 100zl my musieliśmy malować 3 razy, żeby dobrze zakryło stary kolor.Na samym końcu polozylismy kafelki na ziemię. Z początku na ziemi był dywan.. Nadal się zastanawiam jak może ktoś dać do łazienki dywan!? Przecież bardzo łatwo o pleśń.. Ale cóż.. My polozylismy kafelki , które zostały po moim tacie więc koszt zerowy. 
Wanny ,umywalki oraz kibelka jeszcze nie zmienialiśmy ponieważ były w dobrym stanie ale mamy w planach je wymienić oraz postawić prysznic. Na sam koniec dodałam trochę dodatków. Wybrałam róż i czerń .. Pasuje?